Jak Kulczykowie przekazali pałeczkę? Lekcja sukcesji dla każdego
Sukcesja w biznesie to trochę jak zmiana warty – starzy wyjadacze przekazują stery młodym wilkom. Ale jak to zrobić, żeby firma nadal hulała, a nie poszła z dymem? Rodzina Kulczyków pokazała, jak to się robi po mistrzowsku.
Jan Kulczyk, miliarder z krwi i kości, zbudował imperium warte miliardy. Kiedy nadszedł czas, żeby przekazać biznes, zrobił to z głową. Nie czekał do ostatniej chwili, aż go "choroba złapie", tylko zaczął planować sukcesję na długo przed emeryturą.
Dzieci na start
Kulczyk od małego wciągał dzieciaki w swój świat. Sebastian i Dominika wiedzieli, czym zajmuje się tata, gdzie pracuje i z kim. Mogli podglądać biznes od kuchni, co dało im solidne podstawy. To trochę jak z nauką jazdy – najlepiej zacząć od małego fiata, a nie od razu rzucać się na ferrari.
Mądre decyzje
Sebastian, syn Kulczyka, nie od razu wskoczył na fotel prezesa. Najpierw pracował w innych firmach, żeby nabrać doświadczenia. Potem dołączył do rodzinnego biznesu jako obserwator, a dopiero po jakimś czasie przejął stery. Dominika z kolei zajęła się filantropią i społeczną odpowiedzialnością biznesu. Każde z nich dostało swoją rolę, w której mogło błyszczeć.
Plan na trudne czasy
Kulczyk senior spisał dokładny plan sukcesji, żeby uniknąć kłótni i podziału majątku. W testamencie zawarł jasne instrukcje, jak rozwiązywać ewentualne spory. To trochę jak instrukcja obsługi pralki – niby proste urządzenie, ale bez instrukcji można narobić niezłego bałaganu.
Podział obowiązków
Po śmierci Jana Kulczyka dzieci podzieliły się obowiązkami. Sebastian skupił się na biznesie, a Dominika na działalności charytatywnej. Każde z nich miało wolną rękę w swojej dziedzinie, ale w kluczowych sprawach musieli być jednomyślni. Tak chciał tata i to się sprawdziło.
Co z tego wynika?
Sukcesja w firmie to nie bułka z masłem, ale da się to zrobić dobrze. Kulczykowie pokazali, że kluczem jest planowanie, przygotowanie dzieci do roli sukcesora i jasne zasady. Nie czekaj na ostatnią chwilę, tylko zacznij myśleć o przyszłości swojej firmy już dziś. Pamiętaj, że „lepiej zapobiegać niż leczyć”, a „mądry Polak po szkodzie”.
Zakończenie sukcesji
Po trzech latach od śmierci Jana Kulczyka, jego dzieci oficjalnie zakończyły proces sukcesji. Podzieliły się majątkiem, ale jedna trzecia, wyceniana na około 14 miliardów złotych, pozostała wspólna. Miało to być zabezpieczenie finansowe dla przyszłych pokoleń. Każde z nich poszło swoją drogą, ale fundamenty, które dał im ojciec, na pewno będą im towarzyszyć dalej.
Podsumowanie
Sukcesja w firmie to proces, który wymaga czasu, planowania i mądrych decyzji. Rodzina Kulczyków pokazała, jak to zrobić z sukcesem. Ich przykład uczy, że warto przygotować dzieci do roli sukcesora, spisać jasny plan sukcesji i podzielić obowiązki zgodnie z ich talentami i zainteresowaniami. Dzięki temu firma ma szansę przetrwać i rozwijać się przez kolejne pokolenia.
Potrzebujesz pomocy w sukcesji? Wiem, że sukcesja to nie lada wyzwanie. Jeśli stoisz przed tym zadaniem i potrzebujesz wsparcia, nasz zespół w Kancelarii Wyrzykowscy chętnie Ci w tym pomoże. Znamy się na rzeczy i mamy doświadczenie w przeprowadzaniu sukcesji w różnych firmach. Skontaktuj się z nami, a pomożemy Ci przejść przez ten proces sprawnie i bezboleśnie.